Miłośnikom muzyki podróżniczej, spod znaku etno, jazzu i okolic nie wypada wręcz przypominać, ale nie zaszkodzi zaznaczyć: Richard Bona - Geniusz. Prawdopodobnie najbardziej wszechstronny muzyk naszych czasów, multiinstrumentalista, niedościgły wirtuoz basu, wokalista rozpoznawalny po pierwszej frazie, kompozytor, lider – człowiek instytucja. Urodzony w wiosce w centralnym Kamerunie przez Rumunię i Paryż dotarł do Nowego Jorku, gdzie jego charyzmę natychmiast docenili najwięksi giganci jazzu: Bobby McFerrin, Wynton Marsalis, Joe Zawinul, zespół Steps Ahead i wreszcie sam Pat Metheny, który zaoferował mu miejsce w swojej legendarnej „Grupie”.
Bona objechał świat dookoła w towarzystwie legend, by wkrótce zasłynąć jako autor własnych projektów, silnie zakorzenionych w afrykańskiej tradycji, zarazem jednak o europejskiej tradycji harmonicznej i amerykańskiej swobodzie właściwej jazzowemu światu.
Richard Bona dla audycji Siesta to artysta „założycielski”, obecny od pierwszej płyty – aż trudno uwierzyć, że nigdy nie wystąpił na Festiwalu! Można pomyśleć, że organizatorzy wyczekiwali (do)godnej okazji, która właśnie nadchodzi: Richard Bona uświetni jubileuszową edycję Gdańsk Lotos Siesta Festival nową muzyką, w nowym składzie, zwiastując kolejny, długo oczekiwany po fenomenalnym „Heritage”, album.
Richard Bona wystąpi z Alfredo Rodriguezem, kubiańskim mistrzem fortepianu kształconym w konserwatorium w Hawanie. Znajomość obu muzyków trwa od produkowanego przez Quincy Jonesa albumu Tocororo. A dołącza do nich śpiewający perkusista Pedrito Martinez, znany choćby ze współpracy z Brucem Springsteenem, Wyntonem Marsalisem czy Stingiem.