HUNTER | TUFF ENUFF

TUFF ENUFF założona w Chorzowie w 1992 roku grupa grająca szeroko rozumiana muzykę metalowa(groove metal).Tuff Enuff brał udział w wielu edycjach festiwali muzyki rockowej i metalowej w Polsce i za granica: Węgorzewo, Mayday Rock Festiwal, Odjazdy, Metal Hammer Festiwal, Metalmania, Intermedia,Go East,Przystanek Woodstock…W 1996 roku została wydana pierwsza płyta zespołu “Cyborgs don’t sleep” bardzo dobrze przyjęta na polskim rynku przez publiczność jak i krytyke.Drugą płytę “Diablos Tequilos” zespół wydał w 1997r. W 1998 roku utwór “Sedum” pojawił się na ścieżce dźwiękowej do filmu GNIEW.Tuff Enuff grał koncerty i trasy koncertowe, towarzysząc między innymi zespołom: Testement,Fear Factory,Acid Drinkers, Vader, Illusion, Kazik Na Żywo, Flapjack, Blenders, Dynamind, D.R.I.Grupa łączy w swoim stylu gatunki metal, rapcore z elementami punku,doprawiając wszystko specyficznym poczuciem humoru.Rok 2011 przynosi reaktywację zespołu po ponad 10 latach nieobecności scenicznej!

HUNTER powstał w Szczytnie na Mazurach, założony przez gitarzystę Pawła “Draka” Grzegorczyka i perkusistę Grześka “Brooza” Sławińskiego. W 1983 roku, wspólnie z kolegami z klasy szczycieńskiego LO zaczęli grać covery na szkolnych akademiach. Kilka lat później, już jako HUNTER, zagrali pierwszy koncert na deskach Miejskiego Domu Kultury. Był to rok 1985 i od tego czasu datuje się istnienie zespołu.

Geneza nazwy nie wydaje się być skomplikowana:
„Po prostu spodobało nam się to słowo. W momencie, kiedy nazwa powstawała, kompletnie nie zdawaliśmy sobie sprawy, co oznacza. To było na początku nauki w szczycieńskim LO. „Hunter” było słowem z tytułu kawałka Def Leppard – „Die Hard The Hunter” – z płyty „Pyromania”, której byliśmy z Grześkiem wielkimi fanami. Dopiero zaczynaliśmy się uczyć angielskiego i nie zadaliśmy sobie trudu, żeby je tłumaczyć. Poźniej, jego sens trochę mnie rozczarował, przyznaję. Postanowiliśmy jednak, że gdy ktoś nas spyta: „dlaczego nazwaliście się Łowcy?” – będziemy odpowiadać: Jesteśmy Łowcy, bo zabieramy bogatym i dajemy biednym… czyli nam samym. W rzeczywistości w momencie wymyślania nic dla nas nie znaczyło – po prostu zlepek sześciu literek bez żadnej ideologii tworzących fajnie brzmiące słowo”